niedziela, 27 stycznia 2013

Gorąca czekolada Clipper

W zimowy, ciemny, zimny dzień nic tak nie poprawia humoru jak kakao albo gorąca czekolada. Wiadomo, że najlepiej smakuje taka zrobiona od podstaw samemu, ale w taki dzień zwykle jesteśmy bardzo ospali i leniwi i najlepiej jakby wszystko się za nas robiło samo. Dobrym kompromisem wydawałaby się czekolada instant, ale jak mam być szczera to te wszystkie dodatki jakie dosypują producenci większości marek mnie odstraszały i jakoś nigdy nie kupowałam tego typu produktów. Ostatnimi czasy natknęłam się natomiast na czekoladę Clipper, która jest czymś pomiędzy. Skład jest dość prosty i mały co jest dużym plusem, cukier i kakao organiczne, żadnych barwników, więc wydaje mi się, że to dość dobra alternatywa dla leniuszków takich jak ja, którzy chcieliby szybko i zdrowo na raz. Producent sugeruje dolewanie samej wody, ale ja swoją robiłam pół na pół z mlekiem, no i dokładałam jeszcze na wierzch kożuszek małych pianek. Mniam!







2 komentarze:

  1. uooooooo :> ej dobrze wygląda i co? bardziej jak kakao czy bardziej jak czekolada z fajnej kawiarenki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raczej jak kakao ale takie troszkę lepsze niż większość tych instant :)

      Usuń